Gorące, letnie i bezchmurne popołudnie w Barcelonie. Czy można chcieć czegoś więcej? Uważam że nie.
Jednak to popołudnie przebiło moje najśmielsze wyobrażenia.
Zamknij oczy i wyobraź sobie... Jest upalny dzień powyżej 30stopni, bezchmurne niebo, żar leje się z nieba. Znajdujesz miejsce na schodach u podnóża Pałacu Narodowego, siadasz i czujesz na twarzy chłodny powiew bryzy z nad morza Śródziemnego. Przed Tobą panorama rozgrzanej słońcem Barcelony. Daleko w tle góry z klasztorem Tibidabo, opalana słońcem Sagrada Familia oraz głośne i równie rozgrzane Śródmieście stolicy Katalonii. To nie wszystko! U podnóża schodów na których odpoczywasz, hiszpan gra na gitarze spokojną melodię. Ty siedzisz tam w towarzystwie pięknej kobiety. Wszystko to dało połączenie niepowtarzalnego, idealnego popołudnia. Najpiękniejszy moment mojego podróżniczego życia.
Najpiękniejsze chwile muszą się jednak kiedyś skończyć. Zmęczeni upałem ruszyliśmy razem z Jagodą zobaczyć fontannę Cascada i odpocząć od ukropu w przyjemnym Parku Ciutadella oraz w chłodnych, wąskich uliczkach starego miasta. Nadszedł wieczór, zaplanowałem dla nas powrót pod Pałac Narodowy by zobaczyć bezsprzecznie najwspanialszy na świecie pokaz typu "woda światło muzyka" . Mowa tu o magicznej fontannie Monjuic. Latem pokazy odbywają się od czwartku do niedzieli co 30min pomiędzy 21:00 a 23:30. Po za sezonem należy sprawdzić dni i godziny pokazów w Internecie.
Magię fontanny oraz to co czyni ją najwspanialszą fontanną na świecie jest jej ogrom (2600l/minutę), połączenie różnych rodzajów strumieni wody z kolorami oświetlenia i muzyką. Jest to coś co każdy odwiedzający Barcelonę MUSI ZOBACZYĆ!!
Następnego dnia rano powitało nas przepiękne, bezchmurne niebo. Po porannej kawie z rogalikiem przyszła pora na zwiedzanie zamku Monjuic. Po powrocie do centrum mój świat się zawalił.