Ostatnim punktem Naszego wyjazdu był Mediolan, jednak nie tak jak dzień wcześniej "w przelocie" a dokładniej i spokojniej. Byliśmy już porządnie zmęczeni całą podróżą, więc ten dzień zaplanowaliśmy na spokojne spacery po najważniejszych miejscach w stolicy Lombardii. Jednak zanim dotarliśmy do Mediolanu musieliśmy dostać się na dworzec kolejowy i stamtąd dopiero do Mediolanu. Bergamo latem można powiedzieć, że w ogóle nie budzi się z letargu. Wtorek, pomimo godziny 11 w mieście było pusto jak w niedzielę rano. Pogoda Nam dopisywała. każdego dnia mieliśmy bezchmurne niebo i temperaturę powyżej 20stopni. Tego dnia nie było inaczej.
Pierwsze kroki ze stacji skierowaliśmy na Piazza Del Duomo. W odróżnieniu od Bergamo, Mediolan tętnił życiem.
Po sesji fotograficznej przy katedrze poszliśmy szukać cienia w Galleria Vittorio Emannuelle gdzie mieszczą się butiki najważniejszych światowych domów mody a także restauracje oraz sklepy z pamiątkami.
Pomimo cudownej architektury i przeszklonego dachu trzeba również patrzeć pod nogi. W pewnym miejscu na mozaice ułożonej na podłodze znajduje się podobizna byka. Zgodnie z legendą należy obrócić się 3 razy o 360 stopni w prawo w miejscu byczych genitaliów by zagwarantować sobie szczęście na całe życie. Być może dzięki temu właśnie bykowi od 7 lat wciąż jestem szczęśliwym człowiekiem.
Byliśmy już niesamowicie zmęczeni. Nadmiar wrażeń, intensywność zwiedzania oraz ciągle palące słońce sprawiły że musieliśmy zrezygnować z części planów i już o 16.00 byliśmy w drodze powrotnej do Bergamo gdzie wybraliśmy się na kawę oraz spacer by podziwiać miasto podczas zachodu słońca.
Na tym zdjęciu doskonale widać zmęczenie ;-)
Wieczór tego dnia spędziliśmy w Hostelu gdzie na balkonie podziwiałem najpiękniejszy widok na świecie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz