Blog ten stworzyłem by ukazać wszystkim, że marzenia się spełniają. Nawet te najskrytsze. Chciałbym pokazać wszystkim, że chcieć to móc. Wystarczy tylko odrobina dobrych chęci. Na wszystkie podróże zapracowałem sam na magazynie w Anglii


środa, 26 stycznia 2011

Anglia

Czwartego czerwca 2010roku, wraz z Robertem oraz Dawidem wyruszyliśmy w poszukiwaniu lepszego życia na Wyspy Brytyjskie. Wyjazd ten był tak naprawdę jednym, wielkim zbiegiem okoliczności, gdyż propozycję wyjazdu otrzymałem niecały miesiąc przed lotem. Jak każdy, bałem się pierwszej podróży samolotem, jednak zaraz po starcie moje obawy rozpłynęły się ponieważ start samolotu to najprzyjemniejsza rzecz jakiej może doświadczyć człowiek (zaraz po spacerze gdańską starówką). Na lotnisku im. Robin Hooda w Doncaster przywitał nas ekscentryczny „wujek” naszego kolegi Janka. Życie w Anglii było ciężkim doświadczeniem, lecz nie jest to treścią książki... powiem tylko jedno. Życie w Anglii (pod warunkiem że ma się pracę) daje wielkie możliwości jeśli chodzi o podróże. Pierwszą wyprawę na wyspach odbyłem do pobliskiego Leeds. Miasto to oczarowało mnie swoim urokiem. Szczególnie piękne są arkady handlowe w centrum po oby dwu stronach deptaku oraz plac przed muzeum miejskim. Do Leeds podróżowałem kilkakrotnie. Między innymi na zakupy, lub w celu zabicia czasu wolnego. W lipcu postanowiłem organizować sobie krótkie, jednodniowe, weekendowe wypady do okolicznych miast i miasteczek. Zawsze, gdy planowałem podróż, wspierała mnie Kasia Grzybicka, która zachęcała mnie do wojaży. Pierwszym celem było miasto York uznawane, za najpiękniejsze miasto w West Yorkshire. Trzeba przyznać. Miasto ma swój średniowieczny klimat rodem z filmów o Królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu. Odwiedziłem również brytyjską stolicę kina: Bradford, urokliwe Halifax położone u podnóża malowniczych wzgórz, najwyższą budowlę w Anglii i 4 w Europie czyli Emley Moor oraz Doncaster będące wielkim centrum handlowym. Najbliższe okolice przestały mi już jednak wystarczać i postanowiłem wybrać się do Londynu. Miało to miejsce 28 sierpnia. Wyjazd ten zaplanowałem spontanicznie, gdy zobaczyłem cenę biletu do Londynu która wynosiła 7funtów. 

2 komentarze:

  1. A przepraszam ja Katerina gdzie jestem wspomniana w tym jakze zacnym dziale ...

    OdpowiedzUsuń