Blog ten stworzyłem by ukazać wszystkim, że marzenia się spełniają. Nawet te najskrytsze. Chciałbym pokazać wszystkim, że chcieć to móc. Wystarczy tylko odrobina dobrych chęci. Na wszystkie podróże zapracowałem sam na magazynie w Anglii


środa, 26 stycznia 2011

Pierwszą podróżą którą odbyłem samodzielnie, był wyjazd autobusem PKS-u z mojego rodzinnego miasta, Nowogardu do Słupska. Odbyło się to pamiętnego dlugiego majowego weekendu w 2006 roku gdy miałem 14 lat. W tamtym czasie byłem oczarowany Słupskiem, co zresztą trwa do dzisiaj. Jak wiadomo z nowymi doświadczeniami wiąże się stres i strach, a jednocześnie chęć poznania czegoś nowego. W tym przypadku było tak samo. Kilka dni wcześniej, gdy wyjazd był już zaplanowany nie mogłem się doczekać mojej pierwszej samodzielnej podróży. Jednak w dniu wyjazdu stres osiągnął swoje apogeum. Wiąże się z tym zabawna anegdota, otóż po wejściu do autobusu poprosiłem kierowcę o bilet do Słupska, przekazałem kierowcy banknot 50zł i szczęśliwy zająłem miejsce na tyle pojazdu. Okazało się, że ze stresu który mnie ogarną zapomniałem o reszcie, nie wspominając już o bilecie. Gdy zająłem miejsce kierowca zaczął mnie wołać, ja byłem jednak zbyt przejęty tym, by zwrócić na to uwagę. Po pewnym czasie zorientowałem się, że kierowca woła właśnie mnie. Wróciłem po resztę pieniędzy oraz po bilet (który wciąż mam) i cały purpurowy na twarzy wróciłem na swoje miejsce. Podróż trwała 4godzny,ale dla mnie te 4 godziny wydawały się trwać wieczność. W Słupsku czekała na mnie na dworcu PKS ciocia z wujkiem. Było to dosyć dawno temu, dlatego obecnie nie pamiętam już szczegółów tamtej wyprawy. Jedyne czego jestem pewien to to, że ten wyjazd był wspaniały. Rok później rozpocząłem 3 rok nauki w gimnazjum, co wiąże się z wyjazdem na wycieczkę szkolną do Warszawy. Wycieczka ta nie była podróżą moich marzeń dlatego, że nie lubię masowych wyjazdów w celu przebiegnięcia przez kilka muzeów oraz odwiedzeniu Mc Donalds'a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz