Blog ten stworzyłem by ukazać wszystkim, że marzenia się spełniają. Nawet te najskrytsze. Chciałbym pokazać wszystkim, że chcieć to móc. Wystarczy tylko odrobina dobrych chęci. Na wszystkie podróże zapracowałem sam na magazynie w Anglii


niedziela, 20 lutego 2011

Powrót do Polski

Po powrocie do Wakefield, zostałem zaproszony na obiad w towarzystwie Pani Barbary, Pana Mirka oraz małego Michałka. Po szybkom obiedzie pojechałem autobusem linii 110 do Leeds, skąd autokarem National Express dotarłem do Liverpool. W Lpool czekała na mnie kuzynka wraz z chłopakiem. Z Liverpoolu pojechaliśmy do Southport. W mieszkaniu kuzynki byli obecni również dwaj koledzy Pawła, chłopaka mojej kuzynki Beaty. Wieczór upłynął pod znakiem opowieści z Barcelony. Popijając ciemnego Guinnessa oglądaliśmy prawie 1000 zdjęć, które przywiozłem z Hiszpanii. Następnie kuzynka pochwaliła mi się swoimi zdjęciami z Egiptu, gdzie była 3lata wcześniej. Następnego dnia pojechaliśmy na zakupy do Liverpoolu! Mieliśmy również zwiedzić Muzeum The Beatles, lecz było już za późno. Co tam, pojadę tam jeszcze raz! Po udanych zakupach wróciliśmy do domu. Wieczorem wybrałem się wraz z kuzynką na ostatni spacer po Southport. Następnego dnia odlatywałem do Polski. Z samego rana musiałem wybrać się do banku, by zamknąć konto. O 11 wyruszyłem pociągiem z Southport do Liverpool South Parkway. LSP jest najważniejszym węzłem przesiadkowym w aglomeracji Liverpool. Krzyżują się tu dwie linie kolejowe, znajduje się tu zajezdnia autobusowa oraz stąd kursują autobusy dowożące na lotnisko John'a Lennona. Ja bez większych problemów znalazłem odpowiedni autobus i dotarłem do portu lotniczego. Odprawa poszła bardzo gładko, szybko znalazłem się na pokładzie samolotu. Po starcie bardzo szybko dostaliśmy się w chmury. Po pewnym dłuższym czasie ujrzałem słońce (które ostatnio miałem okazję podziwiać przez okno samolotu lecącego z Barcelony do Leeds. Nim się obejrzałem, a samolot obniżał pułap aby wylądować na lotnisku Szczecin Goleniów (17 km od mojego rodzinnego domu). Na lotnisku czekali na mnie rodzice. W Nowogardzie spędziłem kilka dni. Następnie wyjechałem do Słupska oraz do Sopotu, by tam studiować na Geodezji i kartografii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz